Youtubers life – Keep out, gamer at work

„Cześć nazywam się Ann, i chcę zostać youtuberem!” – tak właśnie można by śmiało rozpocząć tę recenzję, bo w końcu o to przecież, najprościej pisząc, chodzi! Wydawcą i dystrybutorem tego tycoona jest U-Play online.

Grę rozpoczynamy od wyboru postaci – dobieramy sobie płeć, fryzurę, kolor włosów, kształt oczu i ust. Ciuchy, buty, gadżety. Następna w kolejce jest cecha charakteru jaką ma się odznaczać postać. Może być romantyczna, rozrywkowa, albo nastawiona na pieniądze. Każda ta cecha ma wpływ na naszą karierę. Geniusze świetnie opanowują kursy, zdobywają też więcej doświadczenia. Jeśli zaś jesteś duszą towarzystwa to idealnie dobierzesz sobie współpracowników, współlokatorów albo osoby, z którymi będziesz nagrywać gameplaye.

20160520210903_1
Samouczek jest krótki i pokazuje tylko podstawowe rzeczy, które będą nam niezbędne do rozpoczęcia gry. Pomimo swego, jakby mogło się wydawać, dość prostego założenia gra z każdą upływającą chwilą staje się coraz to bardziej rozbudowana, a mimo to nad wyraz łatwo się w nią wdrożyć.

Rozgrywka startuje w rodzinnym domu, wszak początki zawsze bywają trudne ;). Do dyspozycji mamy tylko swój własny pokój, w którym zabierzemy się do nagrywania i montowania pierwszych gameplayów. W międzyczasie musimy dbać o to, by nasz youtuber był najedzony i wyspany. Mamy również obowiązek szkolny, o którym często i dotkliwie przypomina nam krążąca gdzieś nieopodal rodzicielka. Swoją drogą, irytujące jest to, że przez całą rozgrywkę ściera kurze – wygląda jakby miała nerwicę natręctw, ale po jakimś czasie przestajemy zwracać na nią uwagę ;). Niestety, pieniądze nie banany i na drzewach nie rosną, musimy więc pójść do pracy, aby zarobić na nasze potrzeby. Za pierwsze dolary możemy zmodernizować sprzęt, kupić gry albo zmienić dekorację pokoju bądź też zawartość naszej szafy.

20160520211321_1
Z czasem nasza kariera ewoluuje, a my oprócz gameplay’ów możemy robić recenzje i nagrywać je z przyjaciółmi. Dostępny jest też unboxing gier, vlogi i wywiady na imprezach. Zakres nagrywanego materiału do publikacji jest bardzo szeroki! Montowanie jest niezwykle proste i przyjemne, wrzucamy jakiś śmieszny komentarz, off-topic czy też sarkastyczną uwagę, a na koniec możemy zamontować odpowiednią muzykę, nadać tytuł i opublikować. Dostępne są też opcje promocji naszego nagrania; na kanałach czy też wśród znajomych, to podbija oglądalność, a co za tym idzie – nasze zarobki.

20160520212239_1
Oczywiście w grze wszystko możemy modernizować: lepszy komputer, kamera, mikrofon, program do edycji video czy też klawiatura/mysz. Oprócz standardowego peceta dostępne są również konsole, które możemy zakupić w sklepie online.
Jednym z dostępnych sklepów jest IDEA (czyż nie brzmi znajomo?;)), dzięki któremu urządzimy nasz pokój albo mieszkanie. Wspominam o mieszkaniu, bo wraz ze wzrostem kariery zmienia się standard naszego życia. Zaczyna się od pokoju, współlokatora, następne w kolejce jest mieszkanie i zatrudnianie współpracowników. Chodzimy na eventy, a nawet pozujemy do zdjęć na ściance. Są też elementy zaczerpnięte ze zwyczajnego życia nastolatka – wyjście do kina z sympatią, zaproszenie przyjaciół do siebie czy też impreza wśród znajomych.

20160522235540_1
Niestety produkcja ma też swoje minusy. Przede wszystkim bugi występujące w trakcie rozgrywki. Zazwyczaj jakieś drobne, typu: nasza postać się zapętli i chodzi dookoła, niestety nie chce udać się w żadne inne miejsce. Pasek z nagrywania gameplay’a upierdliwie pojawia się na ekranie rozgrywki i nie da się go zamknąć. Skutecznym rozwiązaniem jest klasyczne wyłączenie i włączenie gry od nowa. Śmieszna zaobserwowana rzecz – postać jest głodna, podchodzę do lodówki i co widzę? „Zjedz kawę” – czapki z głów dla tłumacza ;). Do tego muzyka przygrywająca w tle jest monotonna i niestety na dłuższą metę po prostu irytuje, ja po chwili ją wyłączyłam, żeby bezstresowo cieszyć się rozgrywką. I to byłoby na tyle.

20160520211307_1
Podsumowanie:

„Youtubers Life” jest bardzo udanym tycoonem, który zaskarbił sobie moją sympatię z wielu powodów. Na plus na pewno muszę zaliczyć tutaj grywalność, bo nie pamiętam kiedy ostatnio taka mała produkcja dała mi tyle radości! Przez te kilka ogranych godzin ani razu nie zaznałam nudy. Na pewno wielki wpływ na ten stan rzeczy ma fakt, iż gra jest, jak wcześniej wspomniałam, ponadprzeciętnie rozbudowana. Do tego dochodzi jeszcze ciągły rozwój naszej postaci – czerwone dywany, wydarzenia na które nas zapraszają czy też zlecenia od osób z zewnątrz, aby stworzyć recenzję/gamplay’a. Świetnie się przy tym bawimy, a możemy dobrze zarobić i rozwinąć nasze umiejętności. Co chwilę mamy też jakieś zadania nie pozwalające wpaść w marazm – zdobądź 50 k subskrybentów, zatrudnij asystenta, nagraj coś!  Po prostu wachlarz możliwości 😉
I chociaż zdaję sobie sprawę, że to nie The Sims, ale drobne rzeczy takie jak modernizacja sprzętu, przeprowadzki, umeblowanie mieszkania też przynoszą dużo radochy.
Wielki ukłon w stronę twórców za duże poczucie humoru – poprzekręcane nazwy gier, sklepów, konsoli, tak by nie było jak w oryginale, ale łudząco podobne!

Mimo powyższych minusów gorąco polecam ją ludziom, którzy lubią tycoony i chcą spędzić czas na przyjemnej i niezobowiązującej rozgrywce. Wadami nie warto się martwić. Po pierwsze bugi nie są notoryczne, a jeśli już się przytrafią pomaga wyłączenie i włączenie gry od nowa. Po drugie gra dopiero co wyszła, więc na pewno wraz z kolejnym patchem błędy zostaną wyeliminowane i nie będą psuć zabawy (UPDATE: patch naprawiający błędy już wyszedł!). Śmiało mogę napisać, że  U-Play online stworzyli coś, co dorównuje magicznym tycoonowym tytułom sprzed kilku, kilkunastu lat i na pewno znajdzie się wielu zwolenników tej produkcji. Ja jestem jedną z nich!

Gra udostępniona dzięki uprzejmości U-Play online.