
Rabbit Story – recenzja. Love hurts, love scars, love wounds and marks
Jestem osobą lubiącą produkcje, w których górę bierze opowieść na wysokim poziomie oparta na dobrym scenariuszu. Czasem do szczęścia nie jest mi potrzebna genialna grafika ani mnóstwo opcji, w których będę się gubić. Niekiedy prostota i płynąca z niej opowieść zastępuje mi wszystko. Czy w przypadku Rabbit Story twórca Viacheslav Bushuev stanął na wysokości zadania? Przeczytajcie sami.
Czytaj dalej „Rabbit Story – recenzja. Love hurts, love scars, love wounds and marks”