Słyszeliście już o poznańskim studio gier wideo Atomic Jelly? Jeśli jeszcze nie, to przyszedł właśnie najwyższy czas! W ostatnim czasie o tej małej grupie ambitnych twórców można coraz to więcej usłyszeć, a to za sprawą ich pierwszej produkcji – Project Remedium.
Zacznijmy po kolei. Cały pomysł jest o tyle nieszablonowy, gdyż akcja rozgrywa się… wewnątrz ludzkiego ciała. Naszym zadaniem zaś jest zlikwidowanie zagrożeń, które niszczą organizm małej dziewczynki nie będącej w stanie walczyć ze swoją chorobą.
Zapytałam Bartosza Rakowskiego, jednego z twórców Project Remedium, skąd pomysł na taką historię. Oto jego odpowiedź:
„Bardzo chcieliśmy, aby nasz pierwszy projekt był wyjątkowy. Przed rozpoczęciem produkcji wiele czasu poświęciliśmy na research i znalezienie właściwego pomysłu, który byłby czymś nowatorskim, to właśnie oryginalność była dla nas priorytetem. Pewnego dnia natrafiliśmy na artykuł o zastosowaniu nanotechnologii w medycynie i ogromnych możliwościach, jakie niesie za sobą ta dziedzina nauki. Od razu nas to zafascynowało, wiedzieliśmy, że jest to dla nas idealny temat, który już wtedy nie był nam obcy – a przecież każdy z nas pamięta “Było Sobie Życie” albo “Microkosmos”. Postanowiliśmy zatem zrobić grę rozgrywającą się we wnętrzu człowieka.”
Jak więc pewnie się już domyśliliście, wcielimy się w nanobota, którego celem jest pokonanie nie tylko infekcji, ale również innych, zbuntowanych miniaturowych robotów. Dzięki uprzejmości Bartka miałam możliwość zagrać w demo i wiecie, co Wam powiem? Jestem na tak! Przede wszystkim wędrówka po ludzkim ciele jest sama w sobie ciekawym doświadczeniem i zapewnia sporo wrażeń. Będziemy mieli możliwość eksploracji sześciu organów. Po drodze zaś zetkniemy się z opisami licznych chorób, ich scenariuszami, a także quizami związanymi z ludzkim ciałem. Z tego też względu nasuwa się pytanie, czy jest w tym jakaś misja edukowania graczy.
„Oczywiście, znajdziemy też w późniejszej grze takich elementów znacząco więcej. Bardzo ważny jest dla nas aspekt edukacyjny, przekazujemy wiedze medyczną oraz pokazujemy jak funkcjonuje organizm (w końcu eksplorujemy ludzkie organy) – staramy się oczywiście robić to w nienachalnej i w atrakcyjnej dla gracza formie.” – odpowiedział mi twórca.
To, o czym trzeba pamiętać, to fakt, iż jest to gra typu FPP, dlatego też w organizmie napotkamy licznych przeciwników, a każdy z nich będzie charakteryzował się inną metodą walki. Jedni nas osaczają i blokują, drudzy wykonują szybkie ataki, a jeszcze inni zadają nam wysokie obrażenia. Spodobało mi się to, że Project Remedium nie jest, mimo wszystko, zwykłą strzelanką, w której biegamy po planszy i na oślep likwidujemy wrogów. Przeciwnicy są w wielu przypadkach inteligentni i niekiedy potrzeba przemyślanego sposobu, aby ich pokonać. Na pewno bardzo nam w tym pomogą odmienne strategie ataków czy dwie podstawowe bronie działające w zróżnicowany sposób na dane zagrożenie. RPG-owski system rozwoju naszego bohatera też się przyda.
Co więcej mogę Wam napisać? Czekam na ten tytuł z niecierpliwością, bo wnosi w świat gier coś nowego i intrygującego. Nie pamiętam, kiedy tak ekscytowałam się nadchodzącą premierą gry. A właśnie… kiedy premiera?
„Jak tylko uznamy grę za skończoną, celujemy w początek 2017 roku.„ – napisał mi Bartek.
Atomic Jelly to kolejne polskie studio, które, choć dopiero się rozwija, pokazuje, że jako twórcy gier wideo możemy pochwalić się niezłą innowacyjnością i całkiem fajnymi pomysłami.
Screeny pochodzą z oficjalnej strony facebookowej.