Regalia: Of Men And Monarchs jest produkcją warszawskiego studia Pixelated Milk. To polskie jRPG ufundowane dzięki zbiórce na Kickstarterze. Chociaż w zasadzie nie jestem fanką tego typu gier, postanowiłam spróbować i przekonać się na własnej skórze jak (oraz czy w ogóle) mi się spodoba rodzimy tytuł. Przekonała mnie bardzo szybko zakończona sukcesem zbiórka i mnóstwo pozytywnych opinii i spełnionych oczekiwań ludzi, którzy do gry mieli już dostęp w fazie beta.
Fabuła. Bez niej ani rusz!
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami żył sobie młody szlachcic Kay Loren, który po śmierci ojca odziedziczył miasteczko Ascalia i został jego władcą. I chociaż historia wydaje się iście bajkowa i piękna, wcale taka nie jest. Niestety zamek jest zapuszczony, miasto to kompletna ruina, a w dodatku protagonista musi spłacić dług po swoich poprzednikach i sprowadzić ludzi, którzy zechcą zamieszkać w królestwie. Po swojej stronie ma kilka osób, które pomogą mu w zrealizowaniu tych zadań, zawsze może liczyć na swe dwie siostry i rycerza Griffith’a. Oczywiście z czasem Kay poznaje nowych ludzi, którzy wyruszają z nim w tę przygodę.
Audiowizualnie jest naprawdę dobrze
Pozytywne wrażenie zrobiła na mnie oprawa wizualna. Regalia: Of Men And Monarchs, choć niepozbawiona gamy kolorów nie jest produkcją cukierkową i przytłaczającą, a wręcz przeciwnie. Bardzo przyjemnie patrzy się na staranną kreskę i ręcznie rysowane tła.
Ścieżka dźwiękowa została przygotowana przez studio Game Audio Factory i trzeba przyznać, iż ekipa stanęła na wysokości zadania. Muzyka jest miła dla ucha, dobrze skomponowana, wtapia się idealnie w tło rozgrywki i nie przeszkadza graczowi. Dopinguje w czasie walki, asystuje podczas wypełniania zadań i przyjaźnie pobrzmiewa w głowie.
W Regalia: Of Men and Monarchs nie zaznamy nudy
Regalia jest grą bardzo rozbudowaną. Twórcy inspirowali się kilkoma tytułami, takimi jak Disgaea czy Persona. Nie jest to bowiem tylko i wyłącznie gra turowa, gdzie naszym jedynym zadaniem będzie zabijanie przeciwników. Mamy na głowie całe królestwo, jego rozbudowę, dodatkowo musimy podtrzymywać więzi z mieszkańcami, eksplorować okoliczne włości i rozwiązywać questy. Nie ma lekko, bo na wszystko mamy określoną liczbę dni, a jeśli się nie wyrobimy – game over. Zaczynamy od początku bądź wczytujemy ostatniego save. Połączenie kilku gatunków wyszło Regalii na dobre, nie nudzi i nie staje się monotonna. Dodatkowo gra emanuje świetnym poczuciem humoru. Jest mnóstwo dialogów, przy których nie sposób się nie uśmiechnąć. Wszystko to sprawia, że do gry chce się wracać, a przygodę przeżywa się bardzo pozytywnie, z uśmiechem na ustach.
System walki – nieskomplikowany i przyjemny
Podczas eksploracji otoczenia natrafiamy na różne zadania i wybory. Możemy na przykład podjąć decyzję co stanie się z człowiekiem, który zabił swoją żonę – zasługuje na zemstę ludu? Powieszenie? Wygnanie? A może darujemy mu tę zbrodnię? Oprócz takich dylematów, na naszej drodze pojawiają się przeróżni wrogowie – żaby, zombie lub rabusie. Walka toczy się oczywiście w systemie turowym i podzielona jest na główny cel, czyli na przykład pokonanie bossa, a także wyzwania. Wyzwaniem może być wygranie walki przed upływem czterech tur lub granie tak, aby wszyscy członkowie drużyny przeżyli. Skoro mowa o drużynie to oczywiście zbieramy ją przed wyruszeniem w drogę (brzmi znajomo?). Do dyspozycji mamy dwadzieścia postaci, aczkolwiek dołączyć może tylko pięciu towarzyszy. Każdy ma swoje umiejętności i mocne strony przydatne w walce. Znokautowani kompani nie mogą brać udziału w dalszej batalii, ale mogą się zregenerować w pobliskich obozowiskach, albo po powrocie do zamku. Dużym ułatwieniem jest to, że nie musimy plądrować od razu całego otoczenia, możemy zostawić to na później, bez tracenia wcześniejszych postępów.
Podsumowanie:
Regalia: Of Men And Monarchs jest dla mnie chyba największym pozytywnym zaskoczeniem tego roku. To gra, na którą nie zwracałam wcześniej większej uwagi, a kiedy postanowiłam już zagrać, ujęła mnie praktycznie wszystkim. Jestem oczarowana połączeniem jPRG i gry strategicznej, bo, dzięki temu rozwiązaniu siedzę przylepiona do ekranu i wcale się nie nudzę. Polubiłam też bohaterów Regalii, ich poczucie humoru, dialogi i perypetie, które śledziłam z uśmiechem na twarzy. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze piękna, barwna grafika i rysunki postaci, którymi jestem zachwycona. Kolejny wielki plus to grywalność i mnogość zadań zwykłych i tych królewskich, na które składają się stosunki z innymi postaciami, rozbudowa królestwa, wytwarzanie broni, a nawet i wędkowanie. To gra, którą z czystym sercem polecam wszystkim fanom taktycznej walki, strategii, świata fantasy i RPG.
Gra udostępniona dzięki uprzejmości CDP.