Recenzja Beat Cop – Stój, bo strzelam!

Beat Cop to jedna z tych gier, którą na oku miałam od dawna. Głównie dlatego, że jestem fanką wszelkich pikseli, klimatu lat ’80, a także przygodówek z elementami gatunku point-and-click. Producentem jest warszawska firma Pixel Crow, z kolei wydawcą – znane nam z This War of Mine – 11 bit studios. Przy współpracy z Techlandem wydana została pudełkowa wersja wraz z dodatkami.

Beat Cop

Głównym bohaterem gry jest Jack Kelly, były detektyw wrobiony w morderstwo, przez co zostaje zdegradowany do poziomu posterunkowego. Jego głównym celem jest odkrycie, kto go wrobił po to, by móc oczyścić się z postawionych mu zarzutów. Prywatnie nasz bohater ma się również nie najlepiej, zważywszy na to, że co miesiąc musi płacić alimenty żonie, która go zostawiła. Nie sposób o tym zapomnieć, ponieważ nasz szef wręcz nagminnie będzie o tym przypominał. Jeśli chodzi o samą opowieść i jej dalszy rozwój to należy pamiętać, iż wiele zależy tutaj od samego gracza i jego decyzji, gdyż fabuła Beat Cop oferuje nam kilka zakończeń.

Jack, jak to na „rasowego krawężnika” przystało, będzie wlepiał mnóstwo mandatów. Wszyscy ci, którzy źle zaparkują, będą mieli stłuczone światła, albo zniszczone opony wodzą los na pokuszenie, a siebie na mandat od dzielnicowego. Oczywiście można odważyć się i zaproponować skromną łapówkę (w końcu te alimenty takie wysokie!), pytanie tylko, czy zostanie ona przyjęta? To tylko przykład niejednego „moralnego konfliktu”, jaki nas w tej grze czeka.  Jednakże to nie będą jedyne zadania, jakie będziemy mieli do wypełnienia podczas służby. W międzyczasie będziemy dostawali zgłoszenia o rabunkach, pożarach, a nawet morderstwach!

Beat Cop

Panosząca się po dzielnicy mafia oraz gangi również przysporzą nam trochę roboty i problemów. Staniemy zatem przed ważnym wyborem – możemy być wzorowym gliną, idealnym stróżem prawa, który miga się od łapówek, a czarne interesy znane mu są tylko z filmów. Albo… możemy im pomagać, dostając za to trochę dolarów, zdobywając respekt w tym nieco ciemniejszym kręgu, dzięki czemu unikniemy srogich pobić lub nawet śmierci.
Cokolwiek wybierzecie, bądźcie pewni – nie zaznacie nudy. Mnogość różnych zadań bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Z reguły tego typu produkcje nudzą się po krótkim czasie i odstawia się je „na chwilę”, która przeradza się w wieczność. Beat Cop jest grą przykuwającą wręcz wzrok do monitora, intryguje już od samego początku, sprawiając, iż gracz jest ciekawy misji pobocznych i tego, jak potoczą się dalsze wydarzenia.

Rozgrywka okraszona jest żartobliwymi dialogami oraz sporą dozą wulgaryzmów, często emanuje z nich wręcz czarny humor, sarkazm i mnóstwo niestosownych dowcipów. Nie każdemu takie poczucie humoru przypadnie do gustu, ale ja uważam, że jest świetnie i doskonale pasuje do tej produkcji.

Beat Cop

Muzykę skomponował Piotr Musiał, znany między innymi z muzyki do This War of Mine, Wiedźmin 3: Krew i Wino czy Anomaly: Warzone Earth. Klimat ścieżki dźwiękowej a’la lata ’80 idealnie komponuje się z utrzymaną w stylistyce retro grafiką, sprawiając, że całość serwuje nam potężną dawkę nostalgii. Jest to zdecydowanie jedna z najmocniejszych stron tego tytułu, zaraz obok świetnej grywalności.

Podsumowanie:

Jeśli pamiętacie i lubicie takie seriale jak Columbo, Kojak czy Policjanci z Miami na pewno powinniście rzucić okiem na tę grę, gdyż wręcz ocieka nawiązaniami do tych kultowych produkcji. Może zdarzało wam się marzyć o byciu policjantem? Bieganiu z gnatem, łapaniu przestępców i budzeniu respektu na dzielni? A może po prostu lubicie rubaszny humor, zaś sarkazm nie jest wam obcy? Jeśli odpowiecie sobie twierdząco, chociaż na dwa z tych pytań, nie ma co się zastanawiać, nie możecie przejść obojętnie obok Beat Cop, ta gra jest właśnie dla Was!

Gra udostępniona dzięki uprzejmości firmy Techland.

Screeny zapożyczone z igdb.com i wydawnictwo.techland.pl.