Hard Reset: Redux to remaster wydanej w 2011 roku strzelanki FPP. Gra została stworzona przez polskie studio Flying Wild Hog i utrzymana jest w konwencji cyberpunkowej.
Fabuła pozostała właściwie bez zmian, wcielamy się bowiem w majora Fletchera – jego zadaniem będzie walka z bezdusznymi maszynami chcącymi usunąć cywilizację człowieka i przejąć kontrolę nad światem. Uniwersum tej produkcji przepełnione jest ponurym chłodem oraz wszechobecnym zniszczeniem i śmiercią. W naszych rękach więc leży przyszłość rasy ludzkiej!
Zremasterowana odsłona wzbogaciła się między innymi o nową broń – cyber-katanę, której możemy użyć na nowym przeciwniku – cyber-zombie ;). A żeby było nam łatwiej – mamy opcję szybkiego uniku, dzięki której czmychniemy naszym przeciwnikom i nie polegniemy w walce.
Dodatkowo pojawiła się opcja szybkiego zapisu, a samo ładowanie gry jest znacznie krótsze, uważam, że to duży plus! Niestety długie oczekiwanie na rozpoczęcie rozgrywki potrafi zniechęcić nawet najcierpliwszą osobę. Oczywiście, jak to w nowych odsłonach gier bywa, szata wizualna prezentuje się o niebo lepiej – produkcja opiera się na silniku RoadHog, dzięki czemu efekty specjalne są bardziej widowiskowe, a oświetlenie wygląda dużo korzystniej. Co jest bardzo ważne, twórcy poprawili również balans między poziomem trudności a tempem rozgrywki, wszystko zostało bardzo dobrze wyważone.
Najlepsze w tej grze jest to, że można rozwalić właściwie wszystko! Fabuła nie ma tu (przynajmniej dla mnie) większego znaczenia i nie gra pierwszych skrzypiec w tej produkcji. Tempo jest zawrotne – biegamy z prędkością światła, atakujemy napotkane roboty i rozwalamy to, co mamy pod ręką, by poraziło przeciwnika prądem bądź też wybuchło i spaliło go na popiół.
Ścieżka dźwiękowa idealnie wpasowuje się w klimat rozgrywki. Muzyka potęguje napięcie, a kiedy tylko na planszy pojawia się zagrożenie, słychać charakterystyczne brzmienie, które narasta i budzi niepokój. Wiemy, że za chwilę coś się wydarzy…
Sama rozgrywka jest mega wciągająca, ciągle coś się dzieje, więc nie zaznamy tu na pewno nudy. Na planszach ukryte są sekretne miejsca obfitujące w rozmaite znajdźki. Możemy też ulepszać nasze bronie. Mimo ciągłego latania po planszy i strzelania do przeciwników gra wcale nie jest nużąca, ani też męcząca.
Niestety podczas gry spotkałam się ze spadkiem płynności animacji, widoczny zwłaszcza w momencie zapisywania automatycznego rozgrywki. Gra przycina się na kilka sekund i wygląda jakby się zmroziła. Dodatkowo podczas wychodzenia do pulpitu pojawia się komunikat o błędzie „Program Hard Reset: Redux przestał działać”.
Nie mam zielonego pojęcia, z czego to wynika, czy z moich wewnętrznych ustawień, czy jest może problem ze spójnością plików. W każdym razie dzieje się tak cały czas. Nie jest to jednak zbytnio uciążliwe, gdyż nie tracę przy tym swoich save’ów.
Podsumowanie:
Hard Reset: Redux to pozycja przede wszystkim dla fanów FPP-sów. Wielką zaletą jest cudowny cyberpunkowy klimat i atmosfera, która towarzyszy rozgrywce. Gra nie zobowiązuje, można przysiąść i spędzić z tym tytułem wolne chwile. Po dłuższym czasie może stać się monotonna, jednakże szybko chce się do niej wrócić i porobić kolejną rozpierduchę ;). Na pewno w rozgrywce nie zabranie emocji i adrenaliny, towarzyszą nam na każdym kroku. To doskonała pozycja do odmóżdżenia się, a nawet… do zresetowania ;).
Gra udostępniona dzięki uprzejmości firmy Flying Wild Hog.