Pewnie już gdzieś w czeluściach tego bloga (albo wcześniejszego na wordpress.com) pisałam, że uwielbiam tycoon’y? Z radością więc wzięłam się za granie w Game Tycoon 2, ale niestety zawiodłam się. Nie wytrzymałam z nią do końca i mimo drugiej szansy – jakoś nie bardzo chcę do niej wracać. Ale po kolei.
Swoim wyglądem Game Tycoon 2 przypomina gry sprzed 15 lat, nie byłoby w tym nic złego, ani też nie byłby to żaden minus, gdyby gra była po prostu dobra. Dawniej odpalało się tycoona, budowało na przykład park rozrywki i kolejno; karuzela, diabelski młyn, wagoniki. Gdzieś tam nieopodal budki z lodami lub hot-dogami i to sprawiało frajdę, miało swój klimat. Było minimalistycznie, prosto i wciągająco. W powyższej produkcji niestety tego brakuje.
W grze przemieszczać możemy się w różne miejsca – do prawnika, banku, na uniwerystet, do sklepów, czy też do własnego domu, który możemy wyposażyć (The Sims w domyśle ;)). Wszystko byłoby fajnie, wszak rozbudowana gra, gdzie można wziąć kredyt, skorzystać z prawnika albo poszukać na uniwersytecie studentów, którzy chcieliby u nas pracować – to , w teorii, fajna sprawa. Tymczasem w tej produkcji wszystko jest bardzo chaotyczne. Innymi słowy – przerost formy nad treścią. Całe mnóstwo funkcji, opcji czy też miejsc do zwiedzenia nie działa tu na korzyść. Samouczek niewiele, na dłuższą metę, podpowiada, wszystko dzieje się szybko i nieskładnie. Ale oczywiście możemy na spokojnie wszystko przyswoić i pewnie jakoś się uda. Pan z tutorialu mówiący głosem niczym klasyczny Sim (cholera, czy oni się wzorowali na tej produkcji?!) wcale nam wiele nie pomaga, kiepsko brnie się przez kolejne punkty samouczka, które wręcz przygniatają natłokiem informacji. Sama gra nie jest zabawą ani też rozrywką, chodzi się od budynku do budynku, wypełnia punkt po punkcie. Tworzenie gier też dość kiepskie, np. w porównaniu do Game Dev Tycoon – niebo, a ziemia. W ww. produkcji wszystko było przejrzyste, ładne i nieskomplikowane. Sprawiało radość i chciało się grać. Tutaj niestety nie.
Co do samej grafiki to zdarzają się rozmazane tekstury, sterowanie też chwilami wydaje się być dość toporne, przechodzenie między budynkami trwa zbyt długo. Pojawiały się również problemy z przypisaniem ludzi do projektu lub też ogólnie rzecz biorąc – z tworzeniem nowej gry, bo nagle nie mamy możliwości wybrać np. silnika graficznego. Albo coś zacina się na amen. Jak na moje ucho muzyka grająca w tle nie umila rozgrywki, bywały momenty, że mnie irytowała, więc ją po prostu wyłączyłam.
Studio Sunlight Games próbowało stworzyć grę, która miała być dobra produkcją ze względu na swój potencjał. Może jeśli włożyć w to więcej pracy, ewentualnie udoskonalić błędy jakie się pojawiają i trochę uprościć, kładąc nacisk na frajdę z rozgrywki, a nie mnóstwo tabelek i wycieczek od banku do adwokata, to wyszłedłby z tego nawet niezły tycoon. Niestety cena produkcji, około 60 PLN jest zbyt wysoka, a stosunek ceny do jakości pozostawia wiele do życzenia. Rozgrywka jest nudna i monotonna, chwilami wręcz denerwująca. Raczej nie poleciłabym tej gry innym fanom tycoonów, no chyba że tym bardziej wytrwałym – może oni znaleźliby trochę cierpliwości, żeby oswoić się z grą i być może odkryć w niej jakiś urok. Ja niestety go nie znalazłam.
Gra udostępniona dzięki uprzejmości Sunlight Games.