Dead Island: Definitive Collection – na plaży zombie się smaży ;)

Dead Island: Definitive Collection jest remasterem dwóch polskich produkcji – Dead Island oraz powstałego dwa lata później dodatku – Riptide. Twórcy postanowili zafundować nam odświeżoną wersję na nowym silniku graficznym – Chrome Engine 6, w oparciu o który tworzony był równie słynny tytuł Techlandu – Dying Light.

IMG_20160619_114331
Przysiadając do odnowionej DI pomyślałam sobie, że wiele się przez te kilka lat w moim życiu zmieniło. Po pierwsze, jeszcze jakiś czas temu wszelkie filmy, książki czy też gry z udziałem zombie wydawały mi się głupie. Dead Island zobaczyłam u brata, kiedy to ekspolorował otwarty świat gry, zbierał znajdźki i co chwilę ciukał nożem tudzież tasakiem gnijące poczwary. Pomyślałam sobie „hmm nie jest aż tak źle!”, ale jeszcze przez jakiś czas nie mogłam się do tego tytułu przekonać. Przełomem stał się obejrzany serial The Walking Dead, dzięki któremu dokonałam odkrycia – „Woooow, nawet takie seriale o zombie mają fajną fabułę, trzymają w napięciu i są po prostu ciekawe!”.
Zaraz po tym nabyłam tytułową grę i cóż więcej mogę napisać? Zafascynowałam się nią od pierwszej chwili! Tak też zaczęła się moja przygoda z zombie ;).

20160615221140_1
Pokrótce o grze…
W produkcji do wyboru mamy kilku bohaterów, każdy z nich jest dobra w czymś innym. Logan jest silnym, byłym sportowcem, doskonale włada bronią obuchową. Purna to kobieta z giwerą, celnym okiem i złowieszczym spojrzeniem. John niczym Rocky Balboa jest mistrzem walki wręcz. Z kolei Xian (osobiście moja ulubiona postać) kobieta w szpilkach, uzbrojona w maczetę, którą efektownie ścina głowy przeciwnika. W Riptide dochodzi nam jeszcze raper biegający z młotem – Sam B oraz John – żołnierz w pomarańczowym t-shircie, charakteryzujący się wysoką odpornością.

20160615220516_1
Mapa w grze jest duża, wyspa po której się poruszamy – piękna, iście wakacyjna… gdyby nie ta otaczająca nas zaraza i zwłoki! Znajdźki są wszędzie, dosłownie wynurzają się przed nami jak grzyby po deszczu. Ale to całkiem fajna sprawa, bo dzięki ich ogromowi możemy bawić się w crafting, co jest przyjemnym elementem tej gry. Bronie, które stworzymy są jedyne w swoim rodzaju – możesz nawet ganiać przez wyspę z płonącą łopatą, jeśli masz zapędy piromańskie. Godna polecenia jest również „Zagwozdka”, która składa się głównie z gwoździ, którymi obijamy narzędzie (np.kij bejsbolowy) i możemy robić sitko z głowy wroga!

Odnoszę wrażenie, iż nasi przeciwnicy nie są aż tak trudni jak np. w Dying Light, mam wrażenie że trochę łatwiej ich pokonać, ale walka i tak daje naprawdę dużo frajdy. Lepiej nastawić się trzeba na atak bronią białą, a jeśli ktoś lubi sobie postrzelać to czemu nie? Spluwa również jest dostępna! Mamy spory wybór broni, którą możemy się posługiwać, przez co rozgrywka nigdy nie musi być monotonna lub wręcz liniowa.

20160618230200_1
Podsumowanie:

Dead Island: Definitive Collection jest jednym z fajniejszych remasterów, w które przyszło mi grać. Graficznie to naprawdę niebo a ziemia, choć w dawnej wersji, te parę lat temu, jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało. Jednak nowa generacja robi swoje i mamy do czynienia z dużym postępem – poprawione tekstury czy też otaczające nas elementy pozytywnie wpływają na odbiór tej reprodukcji.
Ulepszona wersja na pewno jest nie lada gratką dla fanów tej serii, sama bardzo ucieszyłam się na wieść o tym, że wychodzi i że coś jeszcze się z tą serią dzieje. To też fajna opcja dla tych graczy, którzy nigdy w produkcję nie grali. Z prostego względu – nowy silnik graficzny prezentuje się naprawdę zachęcająco i, mimo iż gra ma już kilka lat, na pewno przypadnie do gustu osobom, które do tej pory nie mieli z nią styczności. Czas najwyższy moi Drodzy, jest ku temu świetna okazja!
Żałuję tylko trochę, że nie dodano nowych lokacji do plądrowania, ani żadnych dodatkowych zadań. Na pewno wzbogaciłoby to rozgrywkę i sprawiło jeszcze więcej frajdy, zwłaszcza tym którzy już tę historię mają za sobą. Jednakże nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby przeżyć ją jeszcze raz, w nieco lepszej oprawie wizualnej!

Gra udostępniona dzięki uprzejmości firmy Techland, szczególne pozdrowienia dla Ani – PR Manager ;).