W 1999 roku studio Gentymad stworzyło Pizzę Syndicate. Grę, zapakowaną w wielki box, pożyczyłam od koleżanki (tak, tak to były czasy, kiedy o Steamie nikt jeszcze nie słyszał i można było gry wymieniać;)) i spodobała mi się niesamowicie! Nie pamiętam już ile dni i godzin, przesiedziałam przy tym tytule. Potem była kontynuacja – Pizza Connection 2, w którą grałam, ale już z nieco mniejszym zapałem niż w poprzedniczkę. W tym roku, po 17 latach fani serii doczekali się trzeciej odsłony – Pizza Connection 3. Czy warto było czekać? O tym właśnie chciałabym Wam napisać!
Graficznie widać różnicę między Pizzą Connection 3, a jej poprzednimi częściami, najnowsza odsłona jako pierwsza została wykonana w pełnym trójwymiarze. Są ludzie, których szata graficzna nie zachwyca, bo rzeczywiście daleko jej do tego, co pokazują nowe gry. Jednak mi to niespecjalnie przeszkadza, tycoony mają mnie bawić i oferować pełną wyzwań rozgrywkę, a nie doznania wizualne. Patrząc na grę, mam wrażenie jakbym cofnęła się kilka lat wstecz, myślę więcej o wcześniejszych częściach, wspominam, porównuję. Może taki był zamysł twórców, żeby zaczerpnąć coś ze starszych wersji i przywołać w graczu nostalgię?
Dobra wiadomość dla wielbicieli serii – właściwie większość stałych elementów pozostała bez zmian. Dalej bardzo ważnym aspektem jest badanie rynku, grup i klas społecznych, tak aby dopasować pod nie jak najlepszy produkt. Musimy pamiętać też, że reklama dźwignią handlu, w grze ta teoria sprawdza się doskonale, bo trzeba zainwestować, aby ściągnąć klientów. Tak, jak w poprzednich częściach możemy zagrać nieczysto i zatrudnić gangsterów, by zniszczyć naszą konkurencję, ale sami też musimy się przed nimi bronić! No i co najważniejsze… kreator tworzenia pizzy! Ten zawsze sprawiał mi mnóstwo frajdy, na przykład takie układanie mrówek na pizzy (sic!), kombinowanie i sprawdzanie, jakie składniki są najlepsze dla danej społeczności. Niby nic, a zawsze długo siedziałam przy tej części gry, teraz też.
Pizza Connection 3 oferuje nam wiele zadań, które nie pozwalają zanudzić się na śmierć. Wiadomo, chcemy zarabiać pieniądze, reklamować się, eliminować konkurencję i rozbudowywać naszą sieć lokali. Ale… w międzyczasie mamy dodatkowe cele do spełnienia, np. uzyskać pozytywne opinie od danej grupy klientów, zarobić jakąś sumę pieniędzy, czy zadowolić burmistrza. To dodaje temu tytułowi nutę adrenaliny i budzi w nas ducha rywalizacji.
Podczas rozgrywki można napotkać trochę błędów – klienci, którzy czasem zaklinują się w drzwiach, nachodzące na siebie postaci, lewitujące krzesła… ale nie utrudniają one rozgrywki, co najwyżej potrafią rozbawić.
Jak ostatecznie wypada Pizza Connection 3?
Szczerze mówiąc, ciężko jest mi ocenić ten tytuł, dlaczego? Bo to dobra gra, właściwie rozgrywce niczego nie brakuje, zapewne wielu fanów strategii znajdzie w niej, coś co przyciąga, ale ja odczuwam lekki niedosyt. Owszem, grałam i grało się całkiem przyjemnie, ale Pizza Connection 3 nie wciągnęła mnie jakoś mocno i nie porwała w wir rozgrywki tak jak w przypadku starszych części. Ciężko wyczuć czy wynika to z mojego przywiązania do retro i pikseli, czy może poprzednie części uwielbiałam tak mocno, że żadna kontynuacja nie jest ich godna, a może po prostu grze brakuje tego czegoś? Fani serii powinni jednak sprawdzić ten tytuł i przekonać się na własnej skórze, jak prezentuje się rozgrywka. Nawet jeśli czegoś będzie brakowało, to i tak nie zmienia faktu, że pewnie tak jak ja spędzicie przy niej kilka miłych wieczorów, tworząc swoje imperium pizzy.
Gra udostępniona dzięki uprzejmości CDP.
Część zdjęć pochodzi z oficjalnego Press Kitta.